Po kilu dniach podróży po Holandii i Niemczech, 24 kwietnia 2017 odwiedziliśmy małą miejscowość w Niemczech, w kraju związkowym Turyngia o nazwie Harth-Pöllnitz. W miejscowości liczącej około 3,5 tysiąca mieszkańców trafiliśmy do Christiana. W jego garażu znajdowało się DKW F8 Meisterklasse, które było celem naszych odwiedzin, a także motory/skutery z "epoki". DKWka była cała w kurzu, lecz po próbie odpalenia usłyszeliśmy dźwięk dwusuwowego, chłodzonego cieczą silnika.
Hm...samochód wywarł na nas niemałe wrażenie. Drewniana karoseria obszyta dermą i to wszystko z 1939 roku. Po kilkudziesięciu minutach i dokładnych oględzinach wiedzieliśmy, że w przyszłym tygodniu nasze nogi znów staną w tym garażu i wrócimy z DKWką na lawecie do domu. Po omówieniu kilku szczegółów, wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu (około 700km.).
W drodze powrotnej obmyślałem w głowie plan...czy oby to dobry pomysł?
niedziela, 17 grudnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7.10.2017
Nadszedł dzień na montaż szyb. Było ciężko. Tylna i dwie boczne założone. Przy wkładaniu szyby przedniej mały wypadek. Szyba dostała strzał...

-
W połowie czerwca zabrałem się za rozłożenie DKWki na części. Moim celem było wymontowanie wszystkiego, sprawdzenie w jakim stanie jest drew...
-
DKWka stoi bez drzwi. A my w dalszym ciągu zastanawiamy się co tu nie gra z silnikiem. Wymieniłem kondensatory, ustawiłem zapłon, nawet je...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz